Wczoraj po raz pierwszy od jakichś 10 lat ponownie zasiadłam w ławie szkolnej, by rozpocząć naukę nowego języka. Przyznam, że to bardzo dziwne uczucie, ani przyjemne, ani nieprzyjemne, po prostu dziwne. Na pewno odczuwa się to jako wyjście ze znanej strefy komfortu, tak jest za pierwszym razem. Po drugim razie już jest lepiej, a później człowiek zaczyna się przyzwyczajać i przejmuje nowy element do swojego życia.
Zajęcia odbywają się wieczorem, więc cały skład kursu to osoby pracujące ze wszystkich części świata: z USA, Estonii, Jemenu, Turcji, Francji, Rumunii, Pakistanu, Szwajcarii. Każdy tak naprawdę z inną historią nauki szwedzkiego, na bardzo różnym poziomie. Jest zatem chłopak, który już od 4 lat mieszka w Szwecji, mówi już całkiem dobrze, tylko z gramatykę chce odświeżyć, dlatego wylądował na tym kursie. I jestem ja, która nigdy nie uczylam się szwedzkiego.
Lekcje są dość wymagające, nauczycielka cały czas mówi po szwedzku. Wczoraj tematem głównym były poszukiwania mężczyzny idealnego dla 34-letniej Anny, która ma w życiu wszystko prócz mężczyzny :) Teamat jak najbardziej na czasie, bo podobno Sztokholm to miasto z największą ilością jednoosobowych gospodarstw domowych.
Stram się jak najwięcej zrozumieć, wyłapać, nieustannie przeszukuję mój umysł próbując odnależć skojarzenia z innych języków. O dziwo, nie jest nawet tak źle jak myślałam, jestem w stanie zrozumieć jakieś 90% nawet jeśli nie rozumiem niekiedy pojedynczych słówek. Okazuje się, że chyba zdążyłam się osłuchać trochę ze szwedzkim, jestem w stanie rozpoznać wyrazy w zdaniu, które wcześniej wydawało mi się jednym długim zdaniem.
Droga jeszcze długa, by rzeczywiście zacząć mówić, nie dopinguje też fakt, że wszyscy wokół bez wyjątku mówią po angielsku. Wiele zależy też od mojej pracy w domu nad językiem, chyba czasami będę musiała wybrać pomiędzy hobby a szwedzkim.
Pozdrawiam ciepło
Marta
Hej, czytam twojego bloga z kontynentu skandynawskiego- mianowicie z Oslo :) Powodzenia życze w nauce i popieram w 100% !!! Ja bardzo żałuję że nie poszłam jeszcze na kurs :( teraz wychowuje Synka :) pisze bloga o naszym zyciu w Oslo wiec zapraszam :)
ReplyDelete