Zastanawiałam się jaki tytuł nadać temu postowi. Gdybym Szweda zapytała o zdanie powiedzieliby coś w stylu "wierność i szacunek tradycji" albo "modny vintage". Ja bym określiła to prędziej jako "niedoróbka fachowców" albo "lenistwo fachowców". Przyznam, że jestem trochę przewrażliwiona, bo przez ten cały vintage, a konkretnie drzwi i vintagowy zamek zostałam okradziona w pierwszym tygodniu mojej bytności w Szwecji.
Ale o czym mowa - o kablach na wierzchu, które przedstawiają taki oto widok:
Włącznik światła w kuchni - w czasie odbioru mieszkania zgłosiłam to jako element połamany, aż uświadomiono mi, że to tak miało być, ten metalowy pypek wystający na środku to małe pokrętełko do modulowania światła.
A to już totalny hard core - kable i rury na wierzchu:
Naprawdę lubię vintage, ale to już dla mnie trochę za wiele.
A co wy sądzicie na ten temat?
Na Nowy Rok nie zrobiłam żadnych postanowień, ale mam marzenia, które chciałabym w tym roku zrealizować. Już od dawna paliłam się do tego, by odremontować mieszkanie w kamienicy i może w tym roku to marzenie ma szansę się spełnić. Jeszcze nie wiemy, czy w Polsce, czy w Szwecji, ale mam nadzieję, że w tym roku staniemy się już właścicielami mieszkania w kamienicy, najlepiej takiej do remontu :)
Pozdrawiam niedzielnie
Marta
Marta, fajny post :)
ReplyDeleteZ tym pokrętłem to ściema. Powinna być na nim plastikowa osłona.
Niezrozumiałe jest dla mnie popularne tam przyzwolenie na partactwo. To samo dotyczy stopnia dokładności w innych pracach remontowo-budowlanych. Przeciętny Szwed nie szlifuje kafli na narożnikach pod kątem 45 stopni! Tego uczą ich polscy budowlańcy ;)
Udanej niedzieli! Daj znać jak było na szwedzkim :)
Mieszkanie w kamienicy ma swój urok.
Pozdrawiam.
Witaj Kasiu!
ReplyDeleteNo właśnie, to partactwo można tu niestety spotkać na każdym kroku. Moje wynajmowane mieszkanie jest niby odremontowane, ale mogłabym mnożyć przykłady różnego rodzaju partactw. Też zastanawiałam się skąd to się bierze. Mam wrażenie, że tu ludzie nie znają lepszych standardów wykończenia. Ale może jest nadzieja, chyba polscy budowlańcy opanowują tu rynek. Tylko jest tu jeszcze sporo pracy do zrobienia :)
No proszę, proszę. A ja wyobrażałam sobie Szwedów jako solidnych i zawsze i wszędzie kompetentnych.
ReplyDeleteZ drugiej strony miło poczytać, że nie tylko u nas zdarza się tzw: "wieczna prowizorka" :)
Z punktu widzenia urodzonej optymistki, jaką jestem, to takie kable na wierzchu są właściwie zaletą:) Bo jak się coś w instalacji popsuje np. przepali, to od razu widać gdzie.
ReplyDeleteAle z punktu widzenia estetycznego, który też jest mi bliski, to rzeczywiście jest paskudne:)
Pozdrawiam
M.
:), ja też miałam Szwedów za porządnych :), a takie rury i kable można jeszcze u nas gdzieniegdzie spotkać :)
ReplyDeleteSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
ReplyDelete