Sunday, October 20, 2013

JUST DO IT!

Czasami słyszę pytanie rzucone w kontekście różnych dziedzin życia: "ale jak to zrobiłaś?". Po prostu zrobiłam, nie mam innego wytłumaczenia. Ale jak udało ci się wyjechać na studia zagraniczne? Po prostu złożyłam aplikację i wyjechałam. Ale jak udało ci się kupić mieszkanie? Złożyłam wniosek o kredyt i kupiłam. Niby proste jak drut, a my cały czas zadajemy sobie to samo pytanie niepotrzebnie komplikując to, co w rzeczywistości jest dziecinnie proste. Sami stwarzamy sobie bariery, których tak naprawdę często nie ma, wymyślamy dziesiątki przeszkód i wymówek. Muszę sobie o tym również często przypominać, bo chociaż jestem tego świadoma i niejednokrotnie z sukcesem stosowałam tą zwykłą  filozofię "po prostu robienia", to nie mogę pozbyć się tendencji do komplikowania spraw. 

 
 Źródło: 1. Pinterest 

Mój mąż ostatnio wysłał mi ciekawy cytat Harv'a Ecker'a. Niby dziecinnie proste, a jednak nie. 

Tutaj oryginał angielski:

Here’s another problem people have—fear and uncertainty. You’re not going to know how to do what you want to do before you do it, and most people are waiting to know enough to be able to take action and go do it, which will never come.
You didn’t learn to drive a car by watching a video, did you? You got in the car, sputtered between the brake and the gas—driving your parent somewhere between frightened and resigned—but then you finally got pretty good at it. The things you want to do you have to do!

A tu w moim koślawym tłumaczeniu:

Problemem ludzi jest strach i niepewność. Nie będziesz wiedzieć, jak zrobić to, co chcesz zrobić, zanim to zrobisz, a większość ludzi czeka, by zdobyć wystarczającą wiedzę, by podjąć działanie i zrobić to, ale ta chwila nigdy się nie nadchodzi.   

Nie nauczyłeś się jeździć samochodem oglądając film, nieprawdaż? Wsiadłeś do samochodu, stękającego między hamowaniem a dodawaniem gazu, doprowadzając swego rodzica na pogranicze strachu i rezygnacji ale finalnie stałeś się całkiem dobrym kierowcą. Te rzeczy, które chcesz zrobić, musisz ZROBIĆ!
 Źródło 2. Pinterest

Dość tego gadania! Zabieram się za robotę!
Pozdrawiam serdecznie
Marta

Sunday, October 6, 2013

Affordable art fair w Sztokholmie

Szczególnym znawcą sztuki nie jestem, ale lubię z nią obcować, dlatego w ten weekend zdecydowałam się wybrać na Affordable Art Fair, który odbywał się już po raz drugi  Sztokholmie. Wystawa zajmowała dwie duże hale w porcie, gdzie wystawiało się łącznie 75 galerii głównie ze Szwecji, ale również innych części Europy. Bardzo podoba mi się idea przyświecająca tej imprezie, że sztuka wcale nie musi być aż taka droga, a przez to bardziej dostępna. Na targach można było również kupić wystawiane prace. Ja wyszłam z pustymi rękoma (w wynajmowanym mieszkaniu niestety mam zakaz wieszania czegokolwiek na ścianę :(, ale za to z głową pełną wrażeń.
A tu kilka migawek z wystawy, głównie zabawnych, bo takie najbardziej zwróciły moją uwagę. 




Tutaj bardzo spodobał mi się pomysł bułgarskiego artysty, by zobrazować mapę Europy przed wojną i obecnie wykorzystując do stworzenia mapy okładki paszportów z tamtych czasów i obecnych. Za sprawą Unii Europejskiej kolorystyka Europy bardzo się ujednoliciła :)


A tu Królewna Śnieżka po znalezieniu księcia w bardziej realistycznym ujęciu ui zdecydowanie współczesny Czerwony Kapturek. 


Na targach nie wystawiała się żadna galeria z Polski, a szkoda. Za to znalazłam jeden akcent Polski na jedny z prezentowanych obrazów. No cóż, nie takiej inspiracji z Polski bym się spodziewała.Obraz przedstawiał piwa świata.

 

 Świecznik-kiełbasa?
Ma miejsce na 4 świece czyli na tle, ile zawsze mają tradycyjne szwedzkie świeczniki adwentowe. 


A te dwa obrazy naprawdę mi się spodobały i chętnie zobaczyłabym je u siebie w domu.
Przyznam, że te nie były już tak affordable...


Pojwiam się tu i znikam. Może nadchodząca zima i związany z tym wydłużony czas przebywania w domu wpłyną na moją częstotliwość pozostawiania wpisów.

Tymczasem pozdrawiam was serdecznie z przytulnej północy.
Marta

Tuesday, July 16, 2013

Statystyki Vasastan

Skandynawska prasa, zwłaszcza ta lokalna, lubuje się w statystykach. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Kiedyś zdarzyło mi się mieszkać w Danii i na zajęciach językowych statystyki pojawiały się pod każdą postacią; czytanki, pracy domowej do napisania, w zadaniu egzaminacyjnym. Może była to część metody nauczania, ale my zawsze żartowaliśmy, że to sposób prasy na tworzenie newsów w kraju, w którym za wiele się nie dzieje (czyt. nie ma większych katastrof, o których lubią rozpisywać się media). 
Wczoraj trafiła do mnie lokalna gazeta i temat główny bardzo mnie zaintrygował - "Knajpa stała się drugim domem". Dla kogo? Dla mieszkańców Vasastan (jedna z dzielnic Sztokholmu), do których ja między innymi się obecnie zaliczam. Artykuł zaś bazował na najnowszej .... statystyce sprowadzającej zwyczaje obiadowo-kolacyjne mieszkańców dzielnicy do liczb.
Na Vasastan kryzys najwidoczniej nie zawitał, bo aż 58% mieszkańców dzielnicy stołuje się poza domem co najmniej raz w tygodniu. Rekordziści, którzy stanowią 4% mieszkańców, jedzą poza domem każdego dnia!
Zdecydowana większość mieszkańców dzielnicy pozostaje jej wierna i nie jada poza jej granicami. Przyznam, że dostęp do kafejek, restauracji i barów był jednm z punktów, który zadecydował o tym, że ja również zdecydowałam się tu osiedlić. Aż tak często nie przesiaduję w restauracjach, ale lubię atmosferę jaką ich obecność tworzy. 

Jednym z kultowych miejsc Vasastan jest Cafe Tranan. Położona tuż przy Odenplan restauracja serwuje podobno przepyszne dania kuchni szwedzkiej. Jeszcze nie miałam okazji tam jeść, miałam kilka podejść, ale zazwyczaj nie było już miejsc. Poza tym miejsce bywa strasznie zatłoczone, więc ciężko się tam rozmawia, ja zaś lubię jeść w towarzystwie. W każdym razie plan jest taki, by kiedyś jednak tego miejsca i jedzenia doświadczyć.


 Źródło: Momondo

 Źródło: SvD

Jak donosi artykuł, bywalcy kawiarni podobno twierdzą, że restauracja stała się ich salonem lub balkonem, którego nie mają w domu. Hmmm, może gdyby mniej tam bywali, łatwiej byłoby o ten balon w domu ;)

Pozdrawiam
Marta